Strażnicy
Wszystko było gotowe. Przebrałam się jako młodsza strażniczka fabryki. Ciocia wydrukowała mi naszywkę z fałszywym imieniem i nazwiskiem. Nazywałam się Elena Schwidermann. Nieco niemieckie, ale może być. Natasha wciąż uważała, że robię źle, pakując się w tarapaty. Nie mogłam już cofnąć swego wyboru. Marszem dołączyłam do młodszych strażników. Mieli od 12-18 lat. Czyli mój plan mógł się udać.
Każdą z grup przydzielili do innej fabryki, zaś pozostali zostawali pomocą medyczną w placówce wojskowej. Ja weszłam do fabryki czołgów. Nigdzie nie widziałam mojego taty i wujka Natashy. Możliwe, że był ww innym sektorze. Nagle usłyszałam strzał z broni. Potem zza ścian podsłuchałam rozmowę mundurowych. Powiedział tylko :
"Już gotowe. Teraz tylko wywieźć pozostałości w las."
Czy ja się przesłyszałam? Oni zabijają ludzi? Prawdziwy horror!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz, czyli oceniasz i doceniasz pracę