Nazistowskie świnie
Obudziłam się wczesnym porankiem. Padał deszcz, szare chmury i skryte Słońce. Byłam daleko od Natashy. Marine również szybko obudziła się. Była nieco rozdrażniona. Zapewniła mnie, że mogę u niej zostać. Pod warunkiem, że pomogę jej uratować ojca. Mamy ten sam cel, więc powinnam jej pomóc. Obie jesteśmy rozdarte. Od nas zależy życie rodziny. Jej matka była bardzo uprzejma. Marine powiedziała, że zło zabrało jej źródło uśmiechu i teraz siedzi przygnębiona. Mojej mamie też brakło tego źródła. W dodatku te nazistowskie świnie pokarmiły ją brutalnym kłamstwem.
Nikt nie może żartować ze śmierci. To nie jest temat na prima aprilis. Wakacje spędzam na różnych terenach świata, ryzykując życiem i ratując bliskich, a nawet ludzi, którzy są pojmani do celów robotniczych lub bojowych. Wkrótce ten terror dobiegnie końca. Już postaram się, że pójdą na rzeź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz, czyli oceniasz i doceniasz pracę