Translate

wtorek, 8 kwietnia 2014

Dzień 8: Ciosem w serce

Ciosem w serce

Był już ósmy lipca. Czas nie stał w miejscu, a wojna wciąż trwała. Jednak prawdziwy terror miał dopiero się zacząć. Pośpiesznie zjadłam kanapkę, gdy usłyszałam, że ktoś dzwoni. Na szczęście to był tylko telefon. Natasha podniosła słuchawkę. Krótko rozmawiała i dała  telefon do ręki. To mama dzwoniła. Powiedziała krótko: " Zabrali go! Zabrali twojego tatę. Proszę cię, wróć"

Słyszałam, jak płakała. Ja również rozkleiłam się po te wstrząsającej wiadomości. Kuzynka mnie uspokoiła i zapewniła mnie, że krzywdy mu nie zrobią, gdy będzie słuchać ich poleceń. Bałam się o niego. Wiedziałam, że mama mnie potrzebuje, ale chciałam zostać. Zostać, by zakończyć to. Chciałam dowiedzieć się, gdzie pracują? Natasha miała mundur dla kobiety- strażniczki. Postanowiłam go wykorzystać. Zcięłam włosy do twarzy i byłam gotowa pomóc ojcu i wujkowi kuzynki. Pora na odwagę.
Odwaga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujesz, czyli oceniasz i doceniasz pracę