Translate

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Dzień 21: Szczur w szeregach

Szczur w szeregach

Późnym wieczorem wyszłam z domu Marine. Skierowałyśmy się w stronę placówki wojskowej. Właśnie robili obchód po północy. Co 5 godzin się zmieniali. Szybko przecięłyśmy druty od płotu i przeszłyśmy na ich pole.

 Marine upewniła się, że nikogo z mundurowych nie ma na placu. Tylko był tylko jeden strażnik z dużym karabinem. Właśnie po cichu ominęłyśmy go i w biegu dotarłyśmy do wejścia. Gdy chciałam spytać o odwrót, Marine nie było. Odwróciłam się, a tam nakrył mnie strażnik. Na początku wydawało mi się, że to był generał Sivers, ale myliłam się. Czułam się przerażona. Nie wiedziałam, co ze mną zrobią. Nie chciałam zginąć, bo jeszcze nie uratowałam rodziny.


 Przywiązali mi ręce do krzesła. Wielka lampa raziła mnie po oczach. Zaczęli pytać o moją grupę. Miałam szczura w szeregach. Czyżby to Marine mnie zdradziła, skoro uciekła bez słowa? Wciąż mam nadzieję, że plan powiedzie się.

2 komentarze:

  1. Miałam napisany dłuższy komentarz, lecz stało się coś z internetem no i go straciłam. Powiem tylko, że jestem zaskoczona. Sam pomysł na blog jak i jego wykonanie jest rewelacyjne. Podczas czytania w mojej głowie kłębiły się różne emocje. Strach, smutek, rozpacz. Historia ta pokazuje ogrom wojny i dlatego jest wartościowa. Bohaterka, która na początku nie wiedziała co się dzieje wykazuje się wielką odwagą. Podoba mi się forma pamiętnika i obrazki. Będę na pewno czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że emocjonalnie wczułaś się w sytuację bohaterki. To dobrze. Fajnie, że ci się podoba. Mam nadzieję, że będziesz często komentować nowe wpisy, które są każdego dnia do końca kwietnia. Twój blog też jest bardzo ciekawy i w takiej niezwykłej wersji. Wpadnę do ciebie, gdy pojawi się nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń

Komentujesz, czyli oceniasz i doceniasz pracę