Dobry i zły
Na spotkaniu była niewielka grupka strażników. Tylko nas było szesnastu, ale patrząc na ilość osób w sektorach, uznałam to za dużą liczbę chętnych. Miałam obawy, że ktoś wyda nas mundurowym. Cały dzień przebywałam w fabryce, pilnując pracowników. Kiedy miałam przerwę, znowu usłyszałam, jak kolejny mundurowy katuje pracownika, który tylko pomylił się ze śrubami i dostał łomot. Krzyki było słychać zza ścian placówki.
Wieczorem brałam kąpiel. Czułam się swobodnie i nuciłam piosenkę rodzinną "Gdzie ty, tam i ja". Niestety strażnik mnie usłyszał i już chciał mnie uderzyć. Powstrzymały go moje słowa: "Proszę cię, zostaw mnie. Chcę tylko pomóc rodzinie. Naprawdę jestem posłuszna, nie bij mnie!"
Na moim ramieniu zauważył znak czarnej gwiazdy. Już wiedział kim jestem. Wiedział, że jestem Rosjanką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz, czyli oceniasz i doceniasz pracę